środa, 23 maja 2012

Rozdział 2

"If only you saw,what I can see,you understand why I want you, so desparetly..."

Nieee no.....Ci sąsiedzi mieli coś narypane w baniach....Żeby już o 10:00 rano drzeć się na całe gardło?
Rozumiem że to piosenki 1D ale mimo wszystko...Ja chcę o tej godzinie jeszcze spać,no ludzie....
Wygrzebałam się z mojego baardzo wygodnego wyrka i ubrałam się w ładne ciuszki z mojej garderoby...Ubrałam czarne rurki,koszulkę w kolorowe paski i granatową marynarkę....Styl Larrego :) Paseczki i marynarka :))
Chwilę pogłówkowałam co zrobić z włosami.Miałam takie same włosy jak Danielle Peazer dziewczyna Liama z 1D,tylko troszkę jaśniejsze.W końcu postanowiłam je wyprostować i związać w warkocz z boku.Gdy już ogarnęłam cały mój wygląd i umyłam zęby,to wyruszyłam na poszukiwanie taty.Zaglądałam za każde drzwi żeby przy okazji zapoznać się z domem.
Chałupka była bardzo duża więc trochę czasu mi zeszło zanim znalazłam pokój w którym był tata.
Gdy go znalazłam leżał w swoim łóżku i korzystał z kompa.
-Dziendoberek księżniczko-powiedział na przywitanie
-Dzieńdobry tatuś.-odpowiedziałam-Co będziemy dziś robić?
Byłam bardzo ciekawa bo wczoraj spławił mnie słowami"Idź spać bo jutro będziemy robić wieeele ciekawych rzeczy."
-Zobaczysz-powiedział robiąc śmieszną minę.
Wyskoczył szybko z łóżka i poszedł ze mną do kuchni na śniadanko które było przeepyszne.Prawdziwe angielskie żarcie:Bekon,jajka,naleśniki,dżem,bułki itp.itd. PYYCHA....Ubóstwiam jeść....
Zupełnie jak Niall....-Pomyślałam
Po śniadaniu tatuś szybko się ubrał i wpakował mnie do auta.Przewiązał mi oczy opaską żebym nie widziała gdzie jedziemy...Eh...To było nie potrzebne no ale...Tatuś tutaj rządzi :)
Po 20 minutach jazdy,tata rozwiązał mi opaskę.Moim oczom ukazało się wielkie koło młyńskie czyli London Eye.
-Woow....-Powiedziałam na widok wielkiego koła
-Podoba Ci się?-spytał
-Bardzo
-To wysiadaj bo zaraz kolejka będzie taka że do wieczora nie wsiądziemy-Zaczął mnie poganiać
O...Mój....Boże....
-JA MAM NA TO WEJŚĆ???-Zaczęłam panikować
-A czemu nie...?
-Tatuś ja mam LĘK WYSOKOŚCI!!!!
-Oj księżniczko dasz radę...Będę Cie trzymał za rękę jeśli chcesz-Powiedział tata z ironicznym uśmieszkiem na ustach
-Ta..Ale jak zrzygam Ci się na głowę to nie miej do mnie pretensji-odparowałam
-Dobra,to idziemy :))
Niechętnie wysiadłam z auta.Stanęliśmy w kolejce.Gdy nadeszła nasza kolej na wejście do kabiny poczułam jak robi mi się niedobrze.Momentalnie zbladłam.
-Nie panikuj księżniczko...Będzie dobrze ,naprawdę.
Postanowiłam uwierzyć staruszkowi.Gdy tylko weszliśmy do kabiny włączyłam piosenkę "Stand up" One Direction.Ich piosenki zawsze poprawiają mi humor.
Jednak tata miał rację.Nie było tak źle...Nawet mi się podobało...Co ja mówię było zajee....
Dalsza część dnia była równie fajna jak poranek.Po London Eye pojechaliśmy pod Big Bena,później tatuś zabrał mnie do Nando's gadając cały czas że to ulubiona knajpa Nialla *skąd on to wie???*,a potem na zakończenie zabrał mnie do...Milkshake city na shake 1D :DD
Był przeeepyszny :))
Gdy wróciliśmy do domu poszłam się przebrać.Przebrałam się w krótkie spodenki i bluzkę na ramkach <ale nadal w paski> bo było gorąco.
Była 19.00 a mi zaczęło się nudzić.Postanowiłam wejść na kompa i poodpisywać na maile,ewentualnie wejść na fejsa i twittera.
Gdy już sprawdziłam to co chciałam,stwierdziłam,że wejdę na twittera Harrego Stylesa.
Pierwszy jego tweet brzmiał tak:
"Do domu obok wprowadziła się jakaś laska.Jest obłędna...Chyba muszę zwrócić jakoś jej uwagę...."
Westchnęłam....Jaka z tej dziewczyny była szczęściara....Chciałabym być na jej miejscu...No ale nie jestem :(
Postanowiłam że pójdę na spacer.Chwyciłam telefon i słuchawki,krzyknęłam tacie,że idę i wyszłam..
Na początek włączyłam sobie energiczne "What makes you beautifoul". Uwielbiam tą piosenkę..Tak przyjemnie się przy niej spaceruje.
Po "WMYB" nadeszło "Moments".Tą piosenkę najbardziej lubię śpiewać.Śpiewanie to moja największa pasja.
Nie kontrolując tego zaczęłam śpiewać.Ta piosenka wychodziła mi nawet nieźle...Przynajmniej tak myślałam ja.
-Ejj....Weź przestań jęczeć bo mi zaraz uszy zwiędną!-Usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się.Zobaczyłam jakąś wytapetowaną lalunie.
-Przepraszam mówisz do mnie?-Spytałam zdezorientowana.
-Tak do ciebie....Słyszysz kogoś innego na tej ulicy,kto marnował by innym uszy?-powiedziała nieznajoma dziewczyna.
-Nicki przestań!!!-Usłyszałam jakiś głos....Wydawał mi się łudząco podobny do głosu Harrego Stylesa....
*Cholera,schizy* pomyślałam.
Nagle zza rogu wyłonił się nie kto inny,jak Hazza we własnej osobie!
-Nicki zamknij się...ona śpiewa prześlicznie-powiedział patrząc mi w oczy.
-Jaa weź nic nie mów....-Powiedziała Lady Plastik
-Nicki idź do domu.Pogadamy jutro-powiedział Styles
Nicki sobie poszła,a ja zostałam sam na sam z Harrym.No tak niezręczna cisza...
-Dziękuję,że mnie obroniłeś...-Przerwałam ciszę
-Ależ nie ma za co....Śpiewasz naprawdę pięknie-Powiedział Hazza
-Dziękuję....Muszę iść....Dziękuję jeszcze raz...-wydukałam i poszłam
Gdy doszłam do domu drżenie nóg już ustało.Poszłam do siebie do pokoju i walnęłam się na łóżko.
Cholera jasna....Pięknie....Spotkałam mojego wymarzonego mężczyznę i nie potrafiłam wydukać z siebie nic więcej niż "Dziękuję"....Nawet mu się nie przedstawiłaaam....Suuper ;/
Nawet się nie zorientowałam kiedy ogarnęło mnie zmęczenie i zasnęłam.Drzemałam około półgodziny.O 21.00 obudziło mnie baaaaardzo głośne
"I wanna stay UP ALL NIGHT!!!!"
Nie..Nie ma mowy! Nie będzie żadnego UP ALL NIGHT! Ja się chcę wyspać!
Idę tam...No idę do cholery..
Zarzuciłam na siebie bluzę od dresu i wyszłam.Stanęłam przed domem z którego dochodziła muza i zapukałam.Nikt nie odpowiadał...To znowu..Na taa przy tak głośnej muzie nikt mnie nie usłyszy..Zadzwoniłam domofonem.Drzwi otworzyły się prawie natychmiast.I sekunde po tym jak się otworzyły prawie kojtłam na zawał....Kto stał w drzwiach? Harry Styles!
-Mogę w czymś pomóc..?-Spytał niepewnie
-Tak...Jeśli można prosić to przyciszcie muze....
-Dobra...Ejj zaraz...Ty jesteś tą naszą piękną sąsiadką?
-Że ja?-spytałam-może ci się pomyliło?
-niee napewno nie.....Jesteś Melody tak? Melody Lloyd?-Pytał
-Tak to ja-powiedziałam coraz bardziej podekscytowana.
-Więc to ty!-Powiedział przytulając mnie.
-No wychodzi na to że tak :)
-Wejdź proszę zapoznam cię z resztą.
No oczywista że nie odmówiłam.Weszłam za nim do środka.Zaraz za rogiem naskoczyło na mnie czterech kolesi...No a jakich? Oczywiście to byli Zayn,Lou,Liam i Niall :D
-Chłopaki poznajcie Mel...-powiedział Styles
-OOO to ta laska o której ciągle gadasz??-Spytał Lou
-LOUIS!!!! ZAMKNIJ SIĘ!!!!-Wrzasnął Harry,a ja się zarumieniłam.
Zayn puścił mi oczko co miało znaczyć że serio tak jest...Yey....Zaraz....Ten post na twiterze to o MNIE????????????????????????????????? OMG!!! ZAWAAAŁ....
Po moim zawale,reszte wieczoru spędziłam u chłopców gadając z Lou,Li,Zaynem i Niallerem no i flirtując z Hazzą :)
Do domu wróciłam po 23:00 i odrazu walnęłam  do wyra.Do był mega mega mega dzień a na jutro umówiłam się z Harrym....Już nie mogę się doczekać :DDD
















Ten rozdział,tak samo jak i pierwszy dedykuję moim przyjaciółkom Werze i Anitce....Za to że mnie zainspirowałyście ;**
Normalnie dodałabym go jutro ale baardzo chciałam Was zadowolić :**
Zapraszam do czytania i komentowania <3









































2 komentarze:

  1. Ło jpd...
    Zabiję cię jutro w szkole... Ja tu normalnie jebłam jak to czytałam, a mój tatuś śpi, więc musiałam się hamować ze śmiechem, choć ciężko było...

    PS Co teraz jesz kochana?

    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha dzięki za dedyka ;* Przy opisie London Eye przypomniały mi sie wakacje xD Opowiadanie genialne, zjebiście sie czyta ;D

    pozdro W. ^^

    OdpowiedzUsuń