środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 4

Aaaaa!!!!!-Usłyszałam
Ugh..Pewnie znowu mam jakiś powalony sen w którym ktoś wrzeszczy...Ale..Te głosy są podobne do głosów Dan i El!
Tylko czemu one tak wrzeszczą?Otworzyłam oczy i przekręciłam się na drugi bok żeby je zobaczyć.
Gdy to zrobiłam ujrzałam że są całe mokre.
-Dan! El! Co się stało?!-Zaczęłam krzyczeć gdy to zobaczyłam.
-Mel...Nie wychodź teraz z łóżka dobrze Ci radzę-powiedziała Dan.
-Ale czemu?-spytałam
-Poprostu nie wychodź..I najlepiej chodź,połóż się miedzy nami-Wtrąciła El.
Z pewnymi wątpliwościami zaczęłam gramolić się na łóżku w celu położenia się między laskami.
Kiedy byłam już blisko celu poczułam,że coś zimnego łapie mnie za łydkę.
Zaczęłam krzyczeć a Dan i El rzuciły sie na mnie. Nie zdążyły jednak mnie chwycić bo TAJEMNICZA ZIMNA RĘKA zciągnęła mnie na ziemię.Gdy wylądowałam na podłodze poczułam na sobie strumienie lodowatej wody,a chwilę później ujrzałam twarz Hazzy pochylającą się nade mną.
Myślałam że chce mnie uratować<ewentualnie pocałować^^>ale niee...On oczywiście trzymał w łapach gigantyczny kubeł wody którego zawartość momentalnie znalazła się na mnie.
W końcu jednak Harry pocałował mnie.
"Bardzo miły początek dnia"pomyślałam.
Po jakimś czasie udało nam się Ich wygonić.Danny i Elka ryzykując poszły do domu chłopców po ciuchy.Ja ubrałam się w krótkie czarne spodenki i fioletową bluzkę na ramkach.
Szybko umyłam ząbki,uczesałam się i zeszłam na dół.Tatę zastałam w kuchni jak siedział zmartwiony nad kompem
-Cześć tatuś...Co taki zmartwiony?-spytałam
-Bo widzisz...Dostałem maila informującego,że muszę wyjechać na dwa miechy na Antarktydę żeby nadzorować pracę nad hotelem z lodu...
Zamurowało mnie...Byłam tu od zaledwie tygodnia a tata już musiał wyjechać???
-Ale musisz wyjeżdżać?? To jest konieczne...?-Dopytywałam się
-Mój szef zagroził mi że jeśli tam nie pojadę to stracę pracę,a jak sama widzisz to stanowisko przynosi duże zyski....To dzięki tej pracy stać mnie było na przeprowadzenie się do TAKIEGO domu.Właśnie szukam Ci jakiejś opiekunki na czas mojego wyjazdu ale żadna nie chce zajmować się 18-latką przez dwa miesiące...A nie mogę Cię przecież zostawić samej!
Dobrze że tata się tak rozgadał bo i tak nie wiedziałabym co powiedzieć.Martwiłam się co będzie ze mną jak tata wyjedzie...Owszem mogłam być sama w domu ale to co najwyżej na tydzień!
Nagle doznałam olśnienia....
-Tato,a może zamieszkam u naszych sąsiadów?To bardzo rozsądni chłopcy!-Zaproponowałam
-Chłopcy..? No sam nie wiem...Nie chcę żebyś zostawała z nie wiadomo iloma chłopakami na dwa miesiące...-Odpowiedział tatuś.
-Jest Ich piątka...Jeden z nich to zresztą mój chłopak...A jeszcze dwójka z nich ma dziewczyny więc mogę też z nimi trochę pomieszkać.-Próbowałam go przekonać
-Po pierwsze-MASZ CHŁOPAKA?!?! No nie powiem że to dla mnie szok...Czemu nic nie mówiłaś?
Dobra nieważne...Po drugie chciałbym Ich najpierw poznać zanim się do nich wprowadzisz..-powiedział
-To znaczy że się zgadzasz???-Zakrzyknęłam uradowana
-Wstępnie tak...Zaproś Ich dziś na obiad,coś tam razem upichcimy...Skocz Ich zaprosić a ja się kopsnę po zakupy.
-Dobra tylko kup duuuużo produktów bo jeden z nich je za trzech!-Rzuciłam z myślą o Niallu wychodząc z domu.
Wszystko załatwiłam w błyskawicznym tempie.Chłopcy zareagowali z wielkim entuzjazmem i na obiad i na to że prawdopodobnie z nimi zamieszkam.
Gdy po 15 minutach wróciłam do domku tata już tam był.Smażył na patelni szpinak,w piekarniku robiło się ciasto francuskie,a w garnku gotował się żurek.Z tego co widziałam w lodówce stało wielkie pudło lodów i bita śmietana.
Jeej...Widzę że tata wziął na serio serio ten obiad.To ja mu się nie będę wpierniczać.Poszłam do pokoju i odpaliłam kompa.
Postanowiłam wejść na twittera.Akurat gdy weszłam pojawił się komunikat że za minutkę mój Hazza będzie robił tweetcama.!
Musiałam to obejrzeć :D
Czekałam przez tą minutę z wielką niecierpliwością.W końcu się doczekałam.Ogólnie mówiąc Hazz nie mówił nic ciekawego tylko coś tam biadolił od rzeczy najpierw o koncercie,potem jak do pokoju wparował Lou zaczęli coś tam chrzanić o fasoli od której strasznie chce im się pierdzieć....No taa..Typowi chłopcy...
Na koniec Hazz dodał że musi kończyć bo idzie z chłopakami na obiad do jego dziewczyny.I tyle miałam z tweetcama :p
Przez okno ujrzałam że idą.Krzyknęłam coś tam tacie,szybko przeczesałam włosy,ubrałam sweterek i psiknęłam się perfumami.Po tych wszystkich speedowych zabiegach zleciałam na dół akurat jak rozbrzmiewał dzwonek.
Gdy Im otworzyłam moim oczom ukazał się piękny widok...Wszyscy ubrani w koszule i w dżinsy a Hazz miał w ręku bukiet róż i szampana.Tata powitał Ich i zaprosił do środka.Harry wręczył mi róże a tatusiowi szampanka.Ucieszył się staruszek nie ma co :)
Prawie przez cały obiad myślałam czy przypadkiem chłopcy nie rozpoznali w taty tego faceta co ich zaatakował na koncercie ale przebiegło bezproblemowo.
Gdy nasz obiadek dobiegł końca posiedzieliśmy jeszcze troche i obgadaliśmy parę spraw.Tatuś ostatecznie zgodził się żebym mieszkała z nimi :)
Byłam baardzo szczęśliwa.Chłopcy chyba też bo zaczęli wznosić wiwaty na cześć mojego tatusia ;p
Tata otworzył szampana i poczęstował nas wszystkich.
Chłopcy siedzieli u nas przez kolejna godzinę.Gdy wkońcu poszli tata powiedział że oni naprawde są spoko i że może im zaufać.Bardzo zadowolona poszłam spać.Tata miał wyjechać za 3 dni.Postanowił ze zostawi mi klucze do domu na wszelki wypadek.
Zasnęłam z myślą że nie mogę doczekać się następnego ranka.







Nooo...W końcu mamy 4 rozdział :)
Mam nadzieję że się wam spodoba bo według mnie strasznie w nim przynudzam xxx
Dedykuję go moim przyjaciółkom Werze i Anitce a zwłaszcza Anitce za to  że mnie wspierały i namawiały do napisania tego rozdziału chociaż cholernie mi się nie chciało :p
Hmm....Zdradzę wam tajemnicę...:)
W następnym rozdziale pojawią się dwie nowe postacie ;)
Kocham Was
xoxox

2 komentarze:

  1. wiesz co... NIENAWIDZĘ CIĘ!!!
    Czy ty nie możesz raz rąbnąć takim giga długim rozdziałem??? Ja tu się wczytuję, a tu już koniec no... Zabiję cię w sobotę...
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra piąty rozdział będzie dłuugaśny :p
      xoxo

      Usuń